Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

6 wrzesnia 2015, czy powinnismy bac sie roznic kulturowych?

Ostatnie dni spedzam na czytaniu komentarzy pod roznymi artykulami o kryzysie migracyjnym. Mysle, ze kazdy, komu nie sa obojetne problemy naszego swiata, czyta kazdy artykul, oglada wiekszosc materialow wideo i zdjec. Pod nimi - kalejdoskop postaw i emocji. Bo w zasadzie z kazdego wpisu, kazdego komentarza wylewaja sie komunikaty emocjonalne. Komentarze nie sa umiarkowane. Z obu stron: zwolennikow przyjmowania migrantow i przeciwnikow tak europejskich kwot, jak i imigracji w ogole. Zwolennicy nawoluja do wartosci ogolnoludzkich, humanitarnych, prawa kazdego czlowieka do schronienia, bez wzgledu na to, czy jest imigrantem, czy uchodzca. Przeciwnicy obawiaja sie roznic kulturowych, religijnych i bezproduktywnosci ekonomicznej rzeszy przybyszy "stamtad".

www.demotywatory.pl
A politycy? Prezydent Turcji Esip Erdogan oskarza Europe o zrobienie z pasazu Morza Srodziemnego ludzkiego cmentarzyska. podczas rozmowy z CNN dodawal, ze za kryzys migracyjny wini "Zachod". Prezydent Rosji Wladimir Putin dodawal, ze nie bedzie tolerowal roznic kulturowych. Migranci i uchodzcy maja sie asymilowac, a nie integrowac. Choc tego nie powiedzial wprost, zachecam do rzucenia okiem na jego cytat w serwisie demotywatory. Wegry natomiast (a w zasadzie Premier Victor Orban) wyrzekli sie brania odpowiedzialnosci za migrantow i zadeklarowali, ze migranci to "problem niemiecki". Odrzucili (podobnie jak Polska, Czechy, Slowacja) system kwotowy zaproponowany przez Komisje Europejska.

No dobrze. Z punktu widzenia kulturowego wiekszosc migrantow pochodzi ze spolecznosci muzulmanskich i z panstw o niestabilnej sytuacji politycznej. Tradycyjnym modelem w tychze jest wielopokoleniowa rodzina. W jednym, przestronnym domu mieszkaja zatem trzy- lub cztery- pokolenia. Dodatkowo, jesli w rodzinie przewaza liczba synow, w momencie ich ozenku do takiego domu przyjmowane sa synowe. Nie zdziwmy sie wiec, ze jesli zostanie zniszczony jeden dom, straci schronienie ok. 20 osob. Te osoby nie moga uciec do innych domow szerzej nie znanych ludzi. Dlaczego?

Islam szczegolnie chroni kobiety. W mocno tradycyjnych rodzinach nie opuszczaja one domu same, bez ochrony brata, meza albo siostr. W sytuacjach zagrozenia mimo wszystko ogromne jest poczucie wstydu, jesli nie ma wsparcia ze strony meza. Ekstremum jest samotna podroz (jak to uczynila matka Ailana i Ghaleba). Na nagraniach mediow widac, ze kobiety sa prowadzane przez bliskich mezczyzn, zaslaniaja twarz, bedac fotografowane. Ten wstyd i zazenowanie pokazywania wlasnego wizerunku (jest w kulturach muzulmanskich legenda o krolewnie, ktorej ojciec mowil starajacym sie o jej reke, ze jest niemowa, nie widzi i nie slyszy, dopoki jeden ze smialkow nie odwazyl sie ja zobaczyc i stwierdzil, ze jej pieknosc i jej glos go oniesmiela), ma swoje korzenie w kulturze arabskiej, w ktorej Beduini strzegli swoich kobiet przed porwaniami, ukrywajac je przez swiatem zewnetrznym.

Oczywiscie jesli kobieta chce i ma przyzwolenie meza, moze pracowac. Znam osobiscie kilka kobiet, ktore sa nauczycielkami, zajmuja sie osobami starszymi. Ale przy duzej, dzietnej rodzinie to czesto niewykonalne. Dlatego ta roznica kulturowa moze dotknac najbardziej - tradycyjny model rodziny, w ktorym kobieta nie pracuje. Na pytanie, czy w Europie tylko jedna strona moze pracowac, nie ma odpowiedzi pozytywnej. Bez wsparcia ze strony panstwa (pomoc spoleczna, zasilki pielegnacyjne, zasilki rodzinne), taka rodzina nie bedzie w stanie sie utrzymac na godnym poziomie. Koszty zycia sa relatywnie wysokie: czynsz za spore mieszkanie (wymogi europejskie to oddzielne pokoje dla kazdego dziecka), edukacja dzieci. Oczywiscie w Europie kobiety odkrywaja mozliwosci mobilnosci i ksztalcenia sie (na swoim kursie jezykowym mam kilka kobiet z tradycyjnych rodzin muzulmanskich, ktore realizuja swoje obligacje wzgledem Belgii nawet w zaawansowanej ciazy), jednak nie jest to regula. Wciaz da sie zauwazyc kobiety, ktore...nie umieja robic zakupow w supermarkecie, bo nie znany im jest system monetarny UE, ale zwykle sa to osoby starsze).

Jesli imigrant/uchodzca znalazl sie w kraju przyjmujacym sam, ma prawo starac sie o sprowadzenie rodziny. W Belgii byl problem z tymi, ktorzy otrzymali karty uprawniajace do sprowadzenia rodziny i sprowadzali kilkadziesiat osob (mowia o tym otwarcie przedstawiciele wladz). W praktyce nie jest to jednak latwe i na pozytywne rozpatrzenie sprawy czeka sie latami. Czesto - otrzymuje sie odpowiedz negatywna w zaleznosci od "ciezkosci" dossier. Jesli migrant nie placil podatkow, uchylal sie od odpowiedzialnosci prawnej i finansowej w innym zakresie, bedzie mial duze klopoty ze sprowadzeniem kogokolwiek. Problemem moze byc nawet niezaplacenie kary za jazde bez biletu. 

Przeciwnicy imigracji mowia, ze przybedzie kolejnych klientow opieki spolecznej. W pierwszych latach - na pewno. Znam kilka osob- uchodzczyn z Afryki centralnej, ktore wyrywaja sie bez skutku spod skrzydel systemu, bo panstwa nie stac na kilkuletnie szkolenia (w tym przypadku pielegniarskie), jakie one chca odbywac, a one nie przyjmuja propozycji mniej kosztownych i mniej ambitnych kursow (opiekunka osob starszych). Tu chodzi o przyszlosc - wiec trzeba o nia walczyc - mowia. System co prawda stworzyl specjalne regulacje, na podstawie ktorych klienci maja pracowac po kilku latach bytnosci na zapomodze, ale...dziala to w niewielu przypadkach. Rzadko udaje sie takim osobom usamodzielnic finansowo.

Chyba wiekszosc Europejczykow gdzies podskornie odczuwa obawe, ze przyjmie pod swoj "dach" ekstremiste. Z pewnoscia nie sa to obawy bezpodstawne, bo...wiele krajow bylo juz dotknietych atakami, wiele stalo sie obiektem pogrozek. Siec obieglo zdjecie ze slowackiego serwisu, w ktorym opublikowano zdjecie Syryjczyka-zolnierza opozycji walczacej z rezimem prezydenta Asada ktory...jakims cudem, w koszulce z napisem "Thank you" znalazl sie w Grecji i zmierzal do Holandii. Czy taki czlowiek zostanie zatrzymany i deportowany? Czesto takim ludziom udaje sie przeczekac wiele lat w ukryciu. Ale, podobnie jak w kwestii zasilkow - wyjatek reguly nie czyni. Czy wielu ekstremistow nie pochodzilo z europejskich rodzin? Czy wielu Polakow nie szuka dzielnicy, gdzie jest wieksza szansa na dostanie "benefitow"? Tu mozna dorzucic, ze kazdy szuka godnego zycia i zabezpieczenia na przyszlosc. Europa przez wiele lat stawala otworem dla wszystkich: imigrantow zarobkowych, uchodzcow, szukajacych spoleczenstw bardziej otwartych, artystow. I kazdy mial w niej "swoje miejsce na ziemi".

Migranci stali sie wiec obiektem wojny ideologicznej. Kiedy jednak przeciwstawiamy sobie bieguny kulturowe: "my" - "oni", powinnismy widziec roznice, ale i podobienstwa. Podobnie kiedy odwolujemy sie do cierpienia ludzi i zadamy humanitarnego traktowania kazdego, powinnismy widziec motywy ludzkie, jakie stoja za poszukiwaniem lepszego zycia i azylu. Za kazdym razem, kiedy widzimy czlowieka, widzimy jednostke i tak powinnismy rozpatrywac kazde podanie o azyl. Potrzeby tego czlowieka nie moga przeslonic jego obowiazkow wobec panstwa, wobec lokalnej spolecznosci. Czy nie lepiej zawierac z kazdym z nich swego rodzaju kontrakt? Wtedy, przynajmniej na jakis czas, dajemy poczucie bezpieczenstwa, ale i kontroli nad wlasnym losem. Nie wyuczamy bezradnosci i "syndromu uchodzcy", jak mowi sie w Belgii - wyciagania reki po pomoc. Zreszta kazdemu starajacemu sie o azyl zycze szybkiej integracji w panstwach przyjmujacych. To, jak bedzie postepowal ten proces, bez oznaka dobrej wspolpracy obu stron.Dodajmy jeszcze na koniec cytat z muzulmanskiej wykladni wiary: Hadisow Salih-al-Bukhari:

"The rewards (of deeds) are according to the intention, and everybody will get the reward for what he has intended. So whoever emigrated for Allah's and His Apostle's sake, his emigration was for Allah and His Apostle; and whoever emigrated for worldly benefits, or to marry a woman, then his emigration was for the thing for what he emigrated for".

Brak komentarzy: