Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty

2 maja 2013, czwartek: Obrazoburcza pocztowka - czyli czekamy na wywiad w Polsce

Dzis troche obrazoburczo. Doszlismy z H. do wniosku, ze Europa przechodzi kryzys. Nie tylko tozsamosciowy, ale takze jest przepelniona imigrantami i niebawem wybuchnie.

Moim zdaniem mial racje Zygmunt Bauman piszac, ze "uchodzctwo okrada z tozsamosci", choc nie zyjemy w epoce totalitaryzmow albo inaczej - sa one odlegle jeszcze, ze to "gdzies daleko" nie wplywa na poczucie bzpieczenstwa. Nasza tozsamosc na emigracji to pustka, ktora probujemy zapelnic inna warstwa znaczen, symboli i tego, co dla nowej zbiorowosci wazne. W momencie, kiedy trafiamy na tygiel, gdzie jest tozsamosci do wyboru, do koloru, trudno jest sie poruszac i jeszcze trudniej "byc w domu" nawet, jesli ten dom jest tymczasowym domem.

Odczulismy ten stan w Polsce, jeszcze bardziej w Belgii. Kraj ten ma wielu uchodzcow, imigrantow ekonomicznych, ex-patow. Kazdy przywozi ze soba poczucie "jestem tu tylko na chwile". Nie uczestniczy w procesie konstruowania, moze abstrakcyjnie to zabrzmi, wspolnego, lokalnego dobra - wspolnej "wartosci dodanej". A jesli juz, to dopiero w ktoryms pokoleniu, po "zadomowieniu" sie. Nie widzialam, jako zywo zadnego Marokanczyka, Pakistanczyka, Indusa, Afgana, ktorzy kilka lat po przyjezdzie do Belgii chcieli robic cos dla swojej spolecznosci, a takze szerzej, dla spolecznosci lokalnej. Osobiscie mni to smuci, bo pozostawia ten kraj (tu wpisz nazwe kraju), wyjalowionym. Kraj, ktory sluzy im za sakiewke do poprawienia sytuacji materialnej.

Znajomi twierdza, ze kraje europejskie, przez swoja kryzysowa polityke imigracyjna i zamykanie drzwi nowym imigrantom, skutecznie wywabiaja jak niechciana plame, poczucie, ze moge byc Belgiem pochodzenia azjatyckiego, afrykanskiego. Zapewne jest w tym troche prawdy, skoro sfrustrowany Hindus rzuca w funkcjonariuszke swoja karta tymczasowego pobytu mowiac, ze skoro daje mu pozwolenie na prace tylko na miesiac, po co trzyma go w tym kraju? - to autentyczny przyklad znajomego, ktory w Belgii spedzil ok 8 lat.

Gdzie zatem szukac siebie, bedac poza granicami kraju, z ktorego sie pochodzi, jak zachowac trzezwosc ogladu spraw i nie czuc sie gorszym, a co najwyzej przybyszem? Paradoksalnie pomaga praca. Te kilka godzin dziennie aranzuje dzien, pomaga poukladac sprawy i oddala widmo powrotu, zwlaszcza, jesli mialby byc to powrot niechciany. Na pewno pomaga tez doksztalcanie i znajomosc jezyka. Przy, moze i sporym wysilku, mozemy pracowac w zawodzie, bez koniecznosci "zaczynania od zera". Ale przede wszystkim, wazne, aby wiedziec, ze kazdy jest rowny i nie ma czlowieka niechcianego czy nielegalnego, nawet, jesli inaczej stanowia dokumenty.