Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą islam. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą islam. Pokaż wszystkie posty

23 marca 2016: E-migrantka w Rownosci, natemat.pl i radiu TOK FM

fot. natemat.pl
"Zostaje tutaj, nie dam sie zlamac" - te moje slowa znalazly sie na pierwszej stronie portalu natemat.pl.

Bardzo sie ciesze, ze moj glos spotkal sie z zainteresowaniem czytelnikow tak w portalu "Rownosc", jak i wlasnie "natemat.pl". Oczywiscie glosy byly rozne. Niektorzy zarzucali mi manipulacje religijna, niektorzy zarzucali religii jako takiej wyrzadzanie zla. Niektorzy wreszcie interpretowali wersety koraniczne doslownie.

Premier Belgii podczas swojej konferencji prasowej powiedzial, ze ci ludzie, dalecy od swojej religii, dalecy od jakiejkolwiek religii, zrobili zamach na wartosci europejskie: demokracje, wolnosc, europejski styl zycia. I ze kryminalisci nie zlamia spoleczenstwa belgijskiego, ktore bedzie zjednoczone i nie podda sie strachowi.

Jego glos jest dla bardzo wazny. Jestem muzulmanka. Ale przede wszystkim jestem czlowiekiem, potem kobieta, potem feministka, a nastepnie muzulmanka. Wartosci, przeciw ktorym wystepuja ekstremisci, sa wartosciami ogolnoludzkimi, wypracowanymi w ciagu stuleci niepokojow, wojen i konfliktow. Bardzo kruchymi, co widac w tej chwili podczas nowych konfliktow (ktorym swiat Zachodu pomogl sie wylegnac), podczas tych okrutnych atakow. Pamietajmy o tym i w momentach ciezkich dla Europy, dla swiata, powinnismy sie jeszcze bardziej zjednoczyc. Bez wzgledu na wyznawana religie, pochodzenie czy poglady polityczne. Udzial w marszu przeciw terroryzmowi jest wlasnie takim wyrazem zjednoczenia.

Tu mozecie posluchac wypowiedzi o Molenbeek i terrorze w audycji "Post Factum" Agaty Kowalskiej w radiu Tok FM:


 

17 stycznia 2016, E-migrantka w Ewangelickim

Zaproszono mnie do skomentowania artykulu-wywiadu dotyczacego islamu. Religii, ktora przez kilkanascie ostatnich miesiecy "robi"czolowke wiekszosci gazet, programow telewizyjnych czy debat. Nie chce tutaj pytac, czy ta religia w jakis sposob zagraza porzadkowi swiatowemu (czy tez, jak chca zwolennicy asymilacji spoleczenstw), bulwersuje system europejskich wartosci. Bo tak nie jest. Przez wieki wiele kultur i spolecznosci zylo w relatywnej zgodzie, po sasiedzku. To swiat polityki i ekonomicznych wplywow doprowadzil do wasni na tle wyznaniowym (opozycja chrzescijanie-muzulmanie jest tylko jedna z nich). A sama religia, jak mozemy sie przekonac, czytajac "Koran", niewiele ma wspolnego z przemoca, dyskryminacja, ekspansja "mieczem". Wiecej - dzieki prostym przekazom i gloryfikacji pozytywnych dzialan czlowieka, moze byc dobrym przykladem dla innych spolecznosci.

W swojej polemice z, dosc sceptycznym podejsciem do islamu, oparlam sie na przykladach ludzi, ktorzy, choc sa muzulmanami, stanowia awangarde swiatowa w promowaniu najzwyklejszych ludzkich wartosci i praw. Pisarz Bensalem Himmich, aktywistka Malala, polityk i działacz charytatywny Imran Khan, działacz społeczny Abdul Sattar Edhi (tworca poteznej organizacji charytatywnej, ktora prowadzi kilkanascie szpitali, przytulkow i szkol), czy Muhammad Yunus – twórca systemu mikrokredytów i ekonomista). Honorowani nagrodami, bynajmniej nie zapomnieli o swoich powinnosciach. Abdul Sattar Edhi nadal ma tylko kilka par odzienia i chodzi na piechote do "swoich" szpitali, Malala nie zdjela swojego szalika i jezdzi po calym swiecie z odczytami, ze kobieta moze i powinna sie ksztalcic (nie jest to oczywiste nawet w krajach dojrzalej demokracji). Imran Khan ufundowal kolejny szpital dla pacjentow chorych na raka, gdzie pochodzenie i majatek nie odgrywaja zadnej roli (takze w wyborze lekarzy czy pokoju), a ubozsi pacjenci leczeni sa za darmo. Te wartosci niesie nie tyle sama religia, co ludzkosc. Religia wlasciwie praktykowana moze tylko te humanitarne wartosci uwypuklic i nadac im nowy sens. Zachecam wiec do lektury polemiki. Badzmy dobrzy dla siebie i poznawajmy inne kultury i religie. A wtedy czarne nie bedzie czarne, a biale nie bedzie tak biale. Tak "czyste" kolory nie istnieja w przyrodzie.

Polemike i wywiad z pisarzem Piotrem Ibrahimem Kalwasem mozecie przeczytac na www.ewangelicki.pl

6 wrzesnia 2015, czy powinnismy bac sie roznic kulturowych?

Ostatnie dni spedzam na czytaniu komentarzy pod roznymi artykulami o kryzysie migracyjnym. Mysle, ze kazdy, komu nie sa obojetne problemy naszego swiata, czyta kazdy artykul, oglada wiekszosc materialow wideo i zdjec. Pod nimi - kalejdoskop postaw i emocji. Bo w zasadzie z kazdego wpisu, kazdego komentarza wylewaja sie komunikaty emocjonalne. Komentarze nie sa umiarkowane. Z obu stron: zwolennikow przyjmowania migrantow i przeciwnikow tak europejskich kwot, jak i imigracji w ogole. Zwolennicy nawoluja do wartosci ogolnoludzkich, humanitarnych, prawa kazdego czlowieka do schronienia, bez wzgledu na to, czy jest imigrantem, czy uchodzca. Przeciwnicy obawiaja sie roznic kulturowych, religijnych i bezproduktywnosci ekonomicznej rzeszy przybyszy "stamtad".

www.demotywatory.pl
A politycy? Prezydent Turcji Esip Erdogan oskarza Europe o zrobienie z pasazu Morza Srodziemnego ludzkiego cmentarzyska. podczas rozmowy z CNN dodawal, ze za kryzys migracyjny wini "Zachod". Prezydent Rosji Wladimir Putin dodawal, ze nie bedzie tolerowal roznic kulturowych. Migranci i uchodzcy maja sie asymilowac, a nie integrowac. Choc tego nie powiedzial wprost, zachecam do rzucenia okiem na jego cytat w serwisie demotywatory. Wegry natomiast (a w zasadzie Premier Victor Orban) wyrzekli sie brania odpowiedzialnosci za migrantow i zadeklarowali, ze migranci to "problem niemiecki". Odrzucili (podobnie jak Polska, Czechy, Slowacja) system kwotowy zaproponowany przez Komisje Europejska.

No dobrze. Z punktu widzenia kulturowego wiekszosc migrantow pochodzi ze spolecznosci muzulmanskich i z panstw o niestabilnej sytuacji politycznej. Tradycyjnym modelem w tychze jest wielopokoleniowa rodzina. W jednym, przestronnym domu mieszkaja zatem trzy- lub cztery- pokolenia. Dodatkowo, jesli w rodzinie przewaza liczba synow, w momencie ich ozenku do takiego domu przyjmowane sa synowe. Nie zdziwmy sie wiec, ze jesli zostanie zniszczony jeden dom, straci schronienie ok. 20 osob. Te osoby nie moga uciec do innych domow szerzej nie znanych ludzi. Dlaczego?

Islam szczegolnie chroni kobiety. W mocno tradycyjnych rodzinach nie opuszczaja one domu same, bez ochrony brata, meza albo siostr. W sytuacjach zagrozenia mimo wszystko ogromne jest poczucie wstydu, jesli nie ma wsparcia ze strony meza. Ekstremum jest samotna podroz (jak to uczynila matka Ailana i Ghaleba). Na nagraniach mediow widac, ze kobiety sa prowadzane przez bliskich mezczyzn, zaslaniaja twarz, bedac fotografowane. Ten wstyd i zazenowanie pokazywania wlasnego wizerunku (jest w kulturach muzulmanskich legenda o krolewnie, ktorej ojciec mowil starajacym sie o jej reke, ze jest niemowa, nie widzi i nie slyszy, dopoki jeden ze smialkow nie odwazyl sie ja zobaczyc i stwierdzil, ze jej pieknosc i jej glos go oniesmiela), ma swoje korzenie w kulturze arabskiej, w ktorej Beduini strzegli swoich kobiet przed porwaniami, ukrywajac je przez swiatem zewnetrznym.

Oczywiscie jesli kobieta chce i ma przyzwolenie meza, moze pracowac. Znam osobiscie kilka kobiet, ktore sa nauczycielkami, zajmuja sie osobami starszymi. Ale przy duzej, dzietnej rodzinie to czesto niewykonalne. Dlatego ta roznica kulturowa moze dotknac najbardziej - tradycyjny model rodziny, w ktorym kobieta nie pracuje. Na pytanie, czy w Europie tylko jedna strona moze pracowac, nie ma odpowiedzi pozytywnej. Bez wsparcia ze strony panstwa (pomoc spoleczna, zasilki pielegnacyjne, zasilki rodzinne), taka rodzina nie bedzie w stanie sie utrzymac na godnym poziomie. Koszty zycia sa relatywnie wysokie: czynsz za spore mieszkanie (wymogi europejskie to oddzielne pokoje dla kazdego dziecka), edukacja dzieci. Oczywiscie w Europie kobiety odkrywaja mozliwosci mobilnosci i ksztalcenia sie (na swoim kursie jezykowym mam kilka kobiet z tradycyjnych rodzin muzulmanskich, ktore realizuja swoje obligacje wzgledem Belgii nawet w zaawansowanej ciazy), jednak nie jest to regula. Wciaz da sie zauwazyc kobiety, ktore...nie umieja robic zakupow w supermarkecie, bo nie znany im jest system monetarny UE, ale zwykle sa to osoby starsze).

Jesli imigrant/uchodzca znalazl sie w kraju przyjmujacym sam, ma prawo starac sie o sprowadzenie rodziny. W Belgii byl problem z tymi, ktorzy otrzymali karty uprawniajace do sprowadzenia rodziny i sprowadzali kilkadziesiat osob (mowia o tym otwarcie przedstawiciele wladz). W praktyce nie jest to jednak latwe i na pozytywne rozpatrzenie sprawy czeka sie latami. Czesto - otrzymuje sie odpowiedz negatywna w zaleznosci od "ciezkosci" dossier. Jesli migrant nie placil podatkow, uchylal sie od odpowiedzialnosci prawnej i finansowej w innym zakresie, bedzie mial duze klopoty ze sprowadzeniem kogokolwiek. Problemem moze byc nawet niezaplacenie kary za jazde bez biletu. 

Przeciwnicy imigracji mowia, ze przybedzie kolejnych klientow opieki spolecznej. W pierwszych latach - na pewno. Znam kilka osob- uchodzczyn z Afryki centralnej, ktore wyrywaja sie bez skutku spod skrzydel systemu, bo panstwa nie stac na kilkuletnie szkolenia (w tym przypadku pielegniarskie), jakie one chca odbywac, a one nie przyjmuja propozycji mniej kosztownych i mniej ambitnych kursow (opiekunka osob starszych). Tu chodzi o przyszlosc - wiec trzeba o nia walczyc - mowia. System co prawda stworzyl specjalne regulacje, na podstawie ktorych klienci maja pracowac po kilku latach bytnosci na zapomodze, ale...dziala to w niewielu przypadkach. Rzadko udaje sie takim osobom usamodzielnic finansowo.

Chyba wiekszosc Europejczykow gdzies podskornie odczuwa obawe, ze przyjmie pod swoj "dach" ekstremiste. Z pewnoscia nie sa to obawy bezpodstawne, bo...wiele krajow bylo juz dotknietych atakami, wiele stalo sie obiektem pogrozek. Siec obieglo zdjecie ze slowackiego serwisu, w ktorym opublikowano zdjecie Syryjczyka-zolnierza opozycji walczacej z rezimem prezydenta Asada ktory...jakims cudem, w koszulce z napisem "Thank you" znalazl sie w Grecji i zmierzal do Holandii. Czy taki czlowiek zostanie zatrzymany i deportowany? Czesto takim ludziom udaje sie przeczekac wiele lat w ukryciu. Ale, podobnie jak w kwestii zasilkow - wyjatek reguly nie czyni. Czy wielu ekstremistow nie pochodzilo z europejskich rodzin? Czy wielu Polakow nie szuka dzielnicy, gdzie jest wieksza szansa na dostanie "benefitow"? Tu mozna dorzucic, ze kazdy szuka godnego zycia i zabezpieczenia na przyszlosc. Europa przez wiele lat stawala otworem dla wszystkich: imigrantow zarobkowych, uchodzcow, szukajacych spoleczenstw bardziej otwartych, artystow. I kazdy mial w niej "swoje miejsce na ziemi".

Migranci stali sie wiec obiektem wojny ideologicznej. Kiedy jednak przeciwstawiamy sobie bieguny kulturowe: "my" - "oni", powinnismy widziec roznice, ale i podobienstwa. Podobnie kiedy odwolujemy sie do cierpienia ludzi i zadamy humanitarnego traktowania kazdego, powinnismy widziec motywy ludzkie, jakie stoja za poszukiwaniem lepszego zycia i azylu. Za kazdym razem, kiedy widzimy czlowieka, widzimy jednostke i tak powinnismy rozpatrywac kazde podanie o azyl. Potrzeby tego czlowieka nie moga przeslonic jego obowiazkow wobec panstwa, wobec lokalnej spolecznosci. Czy nie lepiej zawierac z kazdym z nich swego rodzaju kontrakt? Wtedy, przynajmniej na jakis czas, dajemy poczucie bezpieczenstwa, ale i kontroli nad wlasnym losem. Nie wyuczamy bezradnosci i "syndromu uchodzcy", jak mowi sie w Belgii - wyciagania reki po pomoc. Zreszta kazdemu starajacemu sie o azyl zycze szybkiej integracji w panstwach przyjmujacych. To, jak bedzie postepowal ten proces, bez oznaka dobrej wspolpracy obu stron.Dodajmy jeszcze na koniec cytat z muzulmanskiej wykladni wiary: Hadisow Salih-al-Bukhari:

"The rewards (of deeds) are according to the intention, and everybody will get the reward for what he has intended. So whoever emigrated for Allah's and His Apostle's sake, his emigration was for Allah and His Apostle; and whoever emigrated for worldly benefits, or to marry a woman, then his emigration was for the thing for what he emigrated for".

8 kwietnia 2014 - polemika do reportazu o zabojstwie honorowym w Polsce

Wiadomo, ze Polska ma problem z cudzoziemcami. Mamy bariery mentalne, ktore siegaja dawnych czasow, a sa zakorzenione jeszcze w mentalnosci szlachty zagrodowej, jakoby byli "braty" (Wegier, Czech, Rusin) i "psubraty" (wszyscy "Inni"). Moze sie myle, moze ta mentalnosci "wielkopanska" siega sredniowiecza. Ale to tylko snucie abstrakcyjnych przypuszczen co do pochodzenia ksenofobii i rasizmu, jaki panuje na polskich ulicach, w polskich barach, w polskich kosciolach, w polskich domach i "polskim" Internecie. Inny, psubrat zawsze byl przyczynkiem do dyskusji. Inny przez kolor skory, przez przekonania, przez religie.

Nie zdziwilo mnie wiec, ze Polacy komentuja zywo artykul Marka Luszczyny w DF: "Troche potegi. Zabojstwo honorowe w Polsce". Muzulmanin (podkreslmy to) zabil swoja polska zone. Z zimna krwia, jeszcze strzepywal jej piasek na glowe. A czynil to w zgodzie z prawem szariatu, ktore zostalo zacytowane bez odwolania sie do dokladnych zrodel:
"kobieta jest winna i zasługuje na śmierć, jeśli:
rozmawia z innym mężczyzną;
zostaje zgwałcona przez kogoś spoza rodziny; (? - proponuje odwolac sie do muftich)
uporczywie nie chce zakrywać głowy i twarzy;
wyraża chęć odejścia od męża;
podejmuje próbę ucieczki od życia wedle pakistańskiego modelu rodziny"

Czytelnicy poszli w sukurs mysli autora, ktory najwyrazniej nie skonsultowal swoich wyszukiwan w sieci na temat szariatu z zadnym orientalista, a tym bardziej z zadnym imamem mieszkajacym w Polsce. Dlatego to, ze mamy do czynienia z "Islamem w pełnej krasie, nic dodać, nic ująć. Tylko proszę nie mówić, że to religia. To totalitaryzm, gorszy od faszyzmu i komunizmu razem wziętych", jest kwestia oczywista. Tak jak oczywiste jest odwolywanie sie do politycznego lewa: "no i macie swoje multikulti, lewacy. Gdyby to bydlę nie wjechało do Polski tylko siedziało w swojej dziczy to do zbrodni by nie doszło". Jak chca co gorliwsi wyznawcy innej religii niz islam: "Z tylu glowy muzulmanina jest taki punkt, w ktory nalezy uderzyc specjalnym mlotkiem, tzw claw hammer. Przy uderzeniu odpowiednio mocnym ,muzulmaninowi wyskakuje z czaszki galka oczna. Najlepiej jest wiec muzulmanina zabic.


Tymczasem w Pakistanie i wiekszej czesci swiata muzulmanskiego panuje hanaficka szkola prawa. Co prawda to Wikipedia i jej strona poswiecona islamowi nie sa zbyt wyrafinowanym zrodlem, a jednak pozwole sobie przytoczyc, ze "jest najbardziej tolerancyjna, także wobec innych religii, cechuje ją racjonalizm w stosowaniu prawa. Opiera się przede wszystkim na Koranie, w niewielkim stopniu na sunnie [ktora jest wykladnia prawa, przyp. red]; idżma jest uznawana tylko gdy pochodzi od godnych zaufania uczonych; uznaje prawa podbitych; korzysta z zasady "mniejszosci" (nawet, jesli zeznanie oskarzonego jest w sprzecznosci z zeznaniem spolecznosci). Jak wiec sprawca zabojstwa honorowego na Polce mogl tak opacznie rozumiec prawo, ktore stosuje sie w wiekszosci muzulmanskich krajow na swiecie?

Najpewniej dlatego, ze prawo zwyczajowe, jakie panuje w jego wiosce, nie jest dyskutowane z zadnym uczonym. Jak powiedzial mi znajomy Pakistanczyk: "Jestesmy Punjabi od 5000 lat. A tylko od 2500 muzulmanami". To ilustruje podejscie, ktorego nie mozna nazwac racjonalnym (a takie wyroki maja zapadac po zbadaniu "za" i "przeciw" przez prawnikow), a tym bardziej - nie religijnym. To zaszlosci kultury, ktorej ten czlowiek padl ofiara.

Nie, nie bronie Naeema Abbasa. Ten czlowiek jest ofiara sprzecznosci kulturowej - ma dwie twarze. Jedna twarz - twarz skierowana do Europy: mily, lubiacy sie zabawic, prowadzacy bujne zycie erotyczne z kilkoma kobietami (swoja droga - wzial slub z Polka w Pakistanie, a wczesniej uprawial z nia zina jak wynika z tekstu?). Druga - ktora ma dla swojej rodziny w Pakistanie. Czasem ten konflikt dwoch twarzy, niczym konflikt dwoch racji, prowadzi do tragedii i do rozpadu osobowosci. I to widac w wypowiedziach tego czlowieka z wiezienia. Moze i jest to czlowiek poczytalny, ale na pewno nie zdrowy. Podobnie jak jego zona Agnieszka.

Przejdzmy do zawartosci reportazu. Dlaczego pisanie o zabojstwie honorowym w kategoriach religii jest nieuczciwe? Bo prowadzi do stereotypizacji i szkodliwego spojrzenia na te religie. A przeciez nie wszyscy muzulmanie zabijaja w imie swojej rodziny i kultury. Wielu bedzie z pewnoscia oburzonych tak samo, jak czytelnicy reportazu. Tworzenie wiec ze zjawiska kulturowego "normy" religijnej zasluguje na politowanie. Tak samo, jak na politowanie zasluguje opisywanie burki w charakterze symbolu religijnego (w Pakistanie sie jej zreszta nie nosi). Tworzenie z niej okladki reportazu jest tym, czym tworzenie okladki reportazu we "Frondzie" o katolicyzmie w Polsce z moherowego beretu.

W Polsce wiele zjawisk staje sie kwestia wyboru i jest niemalze podobnie traktowane: to, czy nosisz spodnie, spodnice, czy sypiasz z facetem, czy kobieta. "Murzyn" juz nie dziwi. Nawet, jesli obejmuje publicznie blondynke. Obrywa sie za to wciaz islamowi, jakby byla to choroba przenoszona droga plciowa.

Takie teksty nie pomoga budowac dialogu religijnego, doprowadzaja wrecz do kroku wstecz. Autor wolal zalozyc mentalna burke niz tlumaczyc kultury. Ale Polska miala (niestety) tylko jednego Kapuscinskiego...




Wezme slub za pieniadze - czyli jak psuje sie malzenski 'rynek'

fot. Noffy, freeimages.com

Szukalam zestawu dokumentow potrzebnych w Polsce do zawarcia slubu z moim mezem. Wiele forow oferowalo raczej opowiesci 'kochamy sie, on jest muzulmaninem, pewnie bedzie mnie wiezil i bil' niz rzetelne porady i liste dokumentow. Kopalam dalej w nadziei, ze jednak zaswieci swiatelko i w liscie dokumentow nie zobacze zaswiadczenia z sadu, ze taki a taki obywatel, zgodnie z prawem swojego kraju, moze zawrzec malzenstwo. Na taki papier czeka sie w Polsce nawet 5 miesiecy...Potwierdzilam to wczesniej telefonicznie z USC w Warszawie - gdybysmy chcieli jednak zawrzec zwiazek w moim kraju, maz musialby zlozyc wniosek w sadzie, ze moze sie ze mna ozenic.

Szukalam wiec ludzkich porad, jak i gdzie skrocic czas oczekiwania, ktory plynie nieublaganie. Kilka slow kluczowych i...odkrylam strone, na ktorej handluje sie slubami! Tytul watku: 'Wezme slub za pieniadze'. Jest to wiec swego rodzaju gielda slubna z namiarami polskich kobiet, posrednikow, 'przyjaciol' mezczyzn, ktorzy zaplaca za papier.

Wiem, ze wiele zdesperowanych finansowo kobiet ze slubu czyni benefit i reperuje nim swoj budzet. Musi im sie to oplacac, skoro biznes kwitnie. Z nieoficjalnych opowiesci wiem, ze Azjaci przoduja w zawieraniu podobnych umow. I placa po 4-7.000 EUR. Jeden warunek: pani musi miec albo dlugoterminowa rezydencje, albo ma byc 'native'. Podobniez istnieja biura oferujace uslugi papierowych malzenstw i agent w jednym czasie prowadzi kilka-kilkanascie takich spraw. Dlatego urzednicy USC jak Europa dluga i szeroka sprawdzaja prawdziwosc zwiazku: czy to przez wywiad matrymonialny, czy telefon lub niezapowiedziane odwiedziny pod adresem zameldowania.

Czuje wkurzenie, ze spedzamy 7 miesiac na emigracji po to, aby zalatwic wszystko legalnie i krok po kroku, moj maz czuje sie jak nikt i nie jest w stanie odpowiedziec na ponizajace traktowanie podczas rutynowych procedur, bo przeciez jest z kraju, ktorego obywatele 'oszukuja urzedy', a decyzji o naszym malzenstwie jak nie bylo, tak nie ma, podczas gdy falszywy slub idzie gladko i czesto nie ma nawet wywiadu matrymonialnego.

Pewnie takie panie smieja sie slyszac, jak wyglada prawdziwa droga do malzenstwa. Z drugiej strony - poswiecaja kilka miesiecy, a nawet lat swojego zycia dla falszywego malzonka. Musza udawac, ze mieszkaja ze soba, ze przebywaja ze soba. Musza udawac milosc i stawiac sie razem na kazde wezwanie urzednika. Zadna relacja sie jednak przez ten czas nie rozwija - historii jak z filmu 'Zielona karta' nie uswiadczysz. Biznes jest biznesem i po 2 latach (wtedy statystycznie malzonek dostaje pobyt dlugoterminowy), wygasa swiadczenie uslug. Mozna sie 'rozwiesc' tak latwo, jak mozna sie 'ozenic'.

Ramadhan - lipiec i sierpien dla wytrwalych

Polowa lipca. W Madrycie 38-42 stopnie w cieniu. Pot cieknie juz nie strumieniem, a leje sie jak z cebra po koszulach, rekawach, zakamarkach spodni. Wyobrazam sobie zakryte szczelnie kobiety - w hijabach, sukmanach i...widze tylko omdlenie.

Zaczelismy Ramadhan, miesiac postu i dobrowolnego wyrzeczenia. Nie bedziemy pic ani jesc do zmierzchu, do wieczornej modlitwy ok. 21.30. To bardzo trudne dla kogos, kto uwielbia jesc i musi miec cos w ustach co 4 godziny. Pierwszy dzien zaczynam od suszy w ustach, potwornego bolu glowy i kuszacych zapachow z pobliskiej tawerny, ktore wierca mi w mozgu dziure. Dziura zieje aromatem frytek, kebabow, smazonych ryb i ciast. Wszystko wydaje sie kuszace. Ale nie, nie moge - probuje przemowic do swojej swiadomosci. H. jest w lepszej kondycji, smieje sie z mojego podlego nastroju, glaszcze po glowie, aby zniwelowac tepy, nieustepujacy bol w skroniach.

-Jesc....-na tyle tylko mnie stac.

A przeciez nie mozemy zniesc upalu w naszym pokoju. Nie dziala wiatrak, zimny prysznic, plukanie ust lodowata woda. Wylegamy na ulice. Probujemy oszukac glod, spacerujac po zaulkach Madrytu. Zagladamy do znajomego locutorio sprawdzic poczte, porozmawiac ze znajomymi. Probujemy oszukac czas. Jednak czas dluzy sie niemilosiernie. Godziny mijaja na czekaniu na posilek, ograniczaniu aktywnosci do minimum. I na czytaniu. To naprawde senne popoludnia.

Cala Hiszpania zreszta jest senna. Lipiec i sierpien to miesiace urlopow. Jesli jakies biuro pracuje, pracuje po 4 godziny i pracownicy ociagaja sie z jakakolwiek aktywnoscia, ktora nie jest picie kawy. A ze dwoje imigrantow probuje tutaj zaczac nowe zycie - to interesuje ich mniej niz nowy stroj ksieznej Letizii.

Czekamy na wrzesien bo, jak obiecala prawnik, ktora zamierzam poznac, "wszystko bedzie zalatwione w 4 miesiace"...