Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wynagrodzenie europejskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wynagrodzenie europejskie. Pokaż wszystkie posty

3 listopada 2017: o social dumpingu i podwojnym opodatkowaniu

fot. Jerzy Müller

-Nie wierze, za 4 lata bedziemy zarabiac tyle samo, co Belgowie, na tym samym stanowisku! - ekscytowal sie moj kolega.
-Ale najpierw zaplacimy w Polsce podatki od pracy za granica, moze nawet wyzsze, niz w Belgii - ripostowala jego zona.

Rzeczywiscie wlasnie wybuchla rewolucja. Po poltorarocznych negocjacjach panstw UE, Komisja Europejska zdecydowala wprowadzic stopniowo rowne place dla pracownikow oddelegowanych do pracy w innym panstwie czlonkowskim. Oznacza to, ze polski budowlaniec bedzie zarabial w 2021 roku tyle samo, co jego niemiecki kolega.

Kim jest pracownik oddelegowany? To pracownik, ktory przez biuro posrednictwa pracy w Polsce pracuje na okreslonych kontaktach (jak dotychczas 24 miesiace), po ratyfikacji zmian kontrakt bedzie mogl trwac maksymalnie 12 miesiecy z mozliwoscia przedluzenia do 6 miesiecy po tym czasie. Jak dotychczas Polska byla liderem w wysylce pracownikow za granice. Bylismy liderem w pracy oddelegowanej we Francji, choc, zgodnie z analizami portalu money.pl, pracownicy polscy jezdzili czesciej do Niemiec (57% oddelegowan w porownaniu do Francji z 12% i Belgii z 9%). Najwiecej pracownikow oddelegowanych pracowalo w sektorze budowlanym (blisko 50%), potem w przemysle, pracy socjalnej i edukacji (razem ok 30%). Moze dlatego francuski prezydent Emanuel Macron postanowil wziac sie za pracownikow z Europy Wschodniej i podczas negocjacji w KE Francja reprezentowala nieprzejednane stanowisko i, jak podal francuski dziennik Le Monde, "Macron odnotowal swoje pierwsze zwyciestwo europejskie". Francja bowiem opowiedziala sie za zmniejszeniem okresu oddelegowania do 12 miesiecy i twardo negocjowala swoja pozycje. Bulgaria, Slowacja, Rumunia i Czechy zajely profrancuskie stanowisko. Polska, Wegry, Litwa i Lotwa glosowaly przeciw, zapewne przeczuwajac zmiany, jakie nowe prawo wniesie do mobilnosci pracownikow i do kondycji zatrudnionych w sektorze budowlanym.

Obaw panstw, do ktorych jezdza pracownicy czasowi, z pewnoscia nie nalezy lekcewazyc. Zjawisko dumpingu socjalnego (zatrudniania tzw. taniej sily roboczej z krajow o nizszym wskazniku plac lub przenoszenia linii produkcyjnej do krajow "tanszych" w kosztach produkcji), doprowadzalo do ograniczenia zatrudniania lokalnej sily roboczej na korzysc tanszej konkurencji. Co wazne - tanszej rowniez pod wzgledem kosztow zatrudnienia (ok 66% belgijskich firm zatrudnialo pracownikow z pominieciem procedur podatkowych, a zatem oszukiwalo fiskus). Tani pracownik wiec pracowal na poly legalnie, na poly nielegalnie, za place, na ktora nawet nie spojrzalby jego kolega z tzw. Starej Europy.

Polacy przez lata byli oplacalnymi pracownikami. Czy jednak jest tak aktualnie? Jeszcze niedawno polski robotnik mogl liczyc na zatrudnienie w belgijskim przedsiebiorstwie, w tej chwili i on stal sie "za drogi" dla belgijskiego pracodawcy i zostal zastapiony przez rumunskiego/portugalskiego/brazylijskiego robotnika. Czy nowa dyrektywa zmniejszy zatem zatrudnianie pracownikow oddelegowanych? Ciezar z delegowanych przejdzie raczej na pracownikow prowadzacych wlasna dzialalnosc gospodarcza (co zreszta i tak bylo norma). Wiecej - udzial pracownikow delegowanych na rynku zatrudnienia byl raczej nikly - w swietle danych podanych przez portal La Chronique specjalizujacy sie w rynku budowlanym, w Niemczech wynosil on zaledwie 1%, we Francji 1,4, w Belgii 3,6%.Czy Polska, sprzeciwiajac sie wejsciu w zycie nowych przepisow, nie dala sobie wbic bramki, operujac jezykiem kibicow?

Eksperci od prawa podatkowego sa pewni, ze w drugiej kwestii - zmiany metody opodatkowania wynagrodzenia z innego kraju - Polska podjela niekorzystna decyzje, odwracajac sie do Polakow pracujacych za granica plecami. Dlaczego? Polacy pracujacy za granica, ale majacy swoje rodziny w kraju (np. maz pracujacy legalnie w Niemczech, ktory zostawil zone i dwojke dzieci w Polsce), bedzie objety obowiazkiem zlozenia i rozliczenia PIT-u w Polsce. Jesli podatek w Polsce bedzie wyzszy niz ten w kraju, w ktorym przykladowy Polak rezyduje, bedzie musial zaplacic roznice w opodatkowaniu. Polak mieszkajacy ze swoja rodzina za granica nie bedzie musial rozliczac sie w ten sam sposob - co juz wywolalo burze na portalach polonijnych i doprowadzilo do napisania petycji dla NIE-podwojnemu opodatkowaniu. Projekt jest juz zlozony i gotowy do przeglosowania, jednak czy przypadkiem ta decyzja nie oslabi wiezow wielu emigrantow z Polska?