Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

18 sierpnia, niedziela: Chuchajac i dmuchajac czyli obcokrajowcy w Warszawie

Czy Polska jest krajem przyjaznym obcokrajowcom? Nie tym expatom, szefom, dyrektorom, czlonkom zarzadu, ale tym zwyklym, przecietnym, wyksztalconym i nie-mieszkancom innych panstw 27. albo obywateli panstw spoza UE, zwanych w zargonie urzedniczym "panstwami trzecimi"?

Sadzac po przepisach szczatkowo przedstawionych  na stronach www urzedow ds. cudzoziemcow, na wszelkie formalnosci czeka sie ok. 60 dni. Ale nikt nie pisze o zameldowaniu, wywiadzie czy wizycie domowej, ktore przedluzaja oczekiwanie w procesie wymiany/wyrobienia dokumentow. Przecietny czas oczekiwania dla petentow z panstw trzecich wynosi 4-5 miesiecy. A przeciez trzeba na imigrantow "chuchac i dmuchac", jak czytam w "Rzeczpospolitej". Potrzeba nam rak do pracy. Tak w stolicy, jak i w innych czesciach zielonego, wciaz rolniczego kraju.

Jak zatem wyglada liczebnie mozaika etniczna i narodowosciowa Warszawy? Oficjalnie nie ma danych statystycznych, choc abolicja z 2012 roku pozwolila nieco rozjasnic brunatna poswiate unoszaca sie nad aktami i numerami. I tak obcokrajowcy, zdaniem prof. Marka Okolskiego stanowia niespelna 1% ogolu mieszkancow (ok. 50 000). Wedlug GUS i rocznika demograficznego z 2012, migracje zagraniczne stanowia tylko 805 przypadkow przy 382 osobach, ktore wyjechaly z Warszawy. Brzmi pieknie.

Zajrzyjmy wiec do kolejnego spisu - tym razem liczby pozwolen na prace w wojewodztwie mazowieckim w pierwszej polowie 2013 roku. Wedlug danych Urzedu ds Cudzoziemcow, najwiecej pracowalo w Warszawie i miastach osciennych Ukraincow, Bialorusinow, Chinczykow, Wietnamczykow, Indusow, Uzbekow, Turkow, Nepalczykow, Ormian. Wciaz jednak to tylko kilka-, kilkanascie tysiecy ludzi, ktorzy mieszkaja jakis czas w stolicy. I, co tu sie czarowac - traktuja Polske i Warszawe jako miejsce postoju raczej, anizeli nobilitacji spolecznej i zrealizowanemu marzeniu o lepszej przyszlosci. 

A o czym informuje Urzad ds. Cudzoziemcow, porownujac w raporcie liczbe decyzji i aplikacji o przyznanie statusu uchodzcy albo karty pobytu w 2012 roku do lat poprzednich
  1. Liczba osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy osiągnęła największą wartość w dotychczasowej historii - 10 753 (o 166 osób więcej niż w 2009 r.),z czego 85% stanowiło wnioski złożone po raz pierwszy (w roku ubiegłym 74%).
  2. O 1/4 wzrosła liczba wniosków o przejęcie odpowiedzialności za rozpatrzenie wniosków o nadanie statusu uchodźcy złożonych na terytorium innych państw Unii w ramach Konwencji Dublińskiej.
  3. W porównaniu do 2011 roku Polska skierowała prawie dwa razy więcej takich wniosków do innych krajów UE.
  4. W sprawach o nadanie statusu uchodźcy znacząco wzrosła liczba umorzeń (co może mieć związek z brakiem zainteresowania kontynuowaniem postępowania o nadanie statusu uchodźcy ze strony cudzoziemców).
  5. W zakresie postępowań o uzyskanie zezwoleń na pobyt prowadzonych przez Szefa UdSC w drugiej instancji wydano o 1/4 więcej pozytywnych decyzji (głównie w związku z abolicją 2012).
  6. Do wojewodów wpłynęło o 25% więcej wniosków w sprawach o wydanie zezwoleń na pobyt (przeważnie ze względu na abolicję 2012), przy czym dwukrotnie wzrosła liczby decyzji negatywnych i umorzeń przy sprawach o zezwolenie na zamieszkanie na czas oznaczony.
  7. W stosunku do ubiegłego roku 1 200 obywateli państw Unii więcej złożyło wnioski o wydanie dokumentów potwierdzających prawo pobytu na terytorium RP.
Warszawa dlugo jeszcze pozostanie miejscem bardziej imigracji wewnetrznej niz "rajem" dla obcokrajowcow. Mniejszosci, ktore mielismy (patrz wietnamska i czeczenska), nie beda ronily lez, ze opuszczaja metropolie. A szkoda.

Brak komentarzy: