![]() |
fot. Mucahit Gayiran |
Wielka Brytania dlugo zdawala sie byc takim krajem. Pracy w brud, dobra minimalna stawka, rzadkie kontrole papierów w sektorze malych i srednich przedsiebiorstw. Zatem praca dla kazdego, legalnego imigranta i nielegalnego przybysza. Do tego brak (zasadniczo) bariery jezykowej i liczne swiadczenia. Jak twierdzi moj maz, mozna bylo pracowac latami nielegalnie i miec sie z czego utrzymac, podrozowac i pobierac benefity. A po kilku latach mozna sprowadzac pozostalych czlonkow rodziny. To wlasnie te ostatnie korzysci rozsierdzily brytyjskiego premiera Davida Camerona. Widmo zmniejszenia, a nawet obciecia srodkow na pomoc spoleczna jednak nie zniechecilo tysiecy, ktorzy jak mantre powtarzali "England" i budowali szalasy w dzungli Calais. Panstwo wielokulturowe w modelu angielskim przypominalo szereg diaspor, anizeli mozaike skomponowana z wielu elementow. Byli wiec Pakistanczycy i Indusi (dwie grupy naplywowe najliczniejsze dotychczas), Nepalczycy, Polacy, Litwini, Slowacy, Lotysze, Nigeryjczycy, Somalijczycy, Jamajczycy - i wszystkie te grupy osobno. Anglikom przyzwyczajonym skadinad do widoku roznych twarzy, miasteczka, gdzie juz nie slychac angielskiego, przestaly sie podobac. Dlatego referendum daje wynik negatywny - UK opuszcza UE.
Donald Tusk apeluje wiec do migrantów, aby nie przyjezdzali do Europy i uratowali status quo UE.
Wiele panstw zamyka swoje granice (Austria, Macedonia, Bulgaria, Serbia, Rumunia, Szwecja, Dania i Belgia) i akceptuje "Plan Samsona", wysnuty przez holenderskiego polityka pomysl zawracania migrantow do Turcji. Turcja godzi sie na warunki pod naciskiem lobby UE i opracowuje plan umieszczania migrantów w swoich osrodkach, a czesci migrantow ekonomicznych daje bilety na powrot do swoich krajow. Tymczasem Grecja nie udzwignie kryzysu migracyjnego. W kraju dojdzie do zamieszek, bo UE zazadala drobiazgowej rejestracji migrantow i uchodzcow i wydawania specjalnego dokumentu uprawniajacego do podrozy wglab Europy (preferowani sa wylacznie Syryjczycy). Helleni sobie nie radza i zostaja wykluczeni z UE za niedopelnienie formalnosci, ktore de facto wstrzymuja migrantów na terytorium kraju. Sa pierwsze ofiary - w atmosferze skandalu Grecja podziela los UK.
Niemcy biora sie do roboty. Ponad milion nowych podan o azyl daje co prawda duzo nowych miejsc pracy, ale spora czesc decyzji przeciaga sie w czasie, doprowadzajac do przepelnienia centrów. W kilku z nich wybucha bunt na tle narodowosciowym (Afganczycy walcza z Syryjczykami i Irakijczykami) i zmusza kraj do przyspieszenia procedur. W efekcie kraj zaludnia sie nielegalnymi imigrantami, ktorzy otrzymali decyzje negatywne, ale nie zamierzaja wrocic do swoich krajow. Ostatecznie Niemcy optuja za systemem kwotowym dalekim od swoch obietnic i godza sie na kilkanascie tysiecy nowych azylantów rocznie. Majac jednak o 6 panstw czlonkowskich mniej do rozdzialu wszystkich przybywajacych do Europy, musza pogodzic sie z zalewem migrantami, jak poprzednio.
Szwecja i Norwegia zamykaja granice i ograniczaja przyjecia azylantow do kilkunastu tysiecy rocznie - preferujac Syryjczykow. Nie ograniczaja jednak pomocy socjalnej, jak to w koncu robi Dania i Holandia. Belgia staje w obliczu zalewu migrantami uciekajacymi z Calais i decyduje sie wprowadzic kwoty przyjec, a takze zredukowac pomoc socjalna azylantom. Jej granice z Francja pozostaja zamkniete. Co do jej sasiadki - Francji - blisko polowa mieszkanców "Dzungli" nie ma wyjscia i aplikuje tam o azyl. Problem w tym, ze spora czesc z nich ma juz dokumenty innych panstw czlonkowskich, np. Wloch. Kraj Cezarów odnotowuje wiec znaczny wzrost repatriacji migrantów. I pograza sie w konflikcie dyplomatycznym z Francja. Dodajmy, ze w wyborach parlamentarnych wygrywa nad Sekwana partia Marine Le Pen, wiec i polityka migracyjna sie zaostrza.
Polska tonie w izolacjonizmie i zaciesnia wspolprace z Wegrami, Czechami i Slowacja - wkrotce dolacza do sojuszu Litwa i Lotwa. Po odmowie przyjecia uchodzcow i ogloszeniu, ze ma "wlasnych" uchodzców wsrod Ukraincow, nasz kraj rozluzni swoja polityke migracyjna. Ale tylko wobec sasiadow zza wchodniej granicy. Spowoduje to rzecz jasna wzrost podan o azyl ze strony Ukraincow i Bialorusinow. To zas doprowadzi do oburzenia Rosji, ktora z kolei zaciesni swoja wspolprace z Francja i UK.
A co robia migranci po rozpadzie "European Dream"? Pakistanczycy szturmuja kraje Zatoki Perskiej, Syryjczycy nadal ryzykuja zycie przeprawiajac sie do Grecji, az w koncu polityka europejska (akceptowanie wylacznie uchodzców przebywajacych w obozach w Turcji, Jordanii i Libanie), zmusza ich do zaprzestania ryzykownych rejsów. Afganczycy probuja za wszelka cene, ale w koncu decyduja sie na azyl w pierwszym lepszym panstwie UE. Czyli Bulgarii, Chorwacji i na Wegrzech. Irakijczycy i Iranczycy rozczarowani poziomiem zycia w Europie przestaja starac sie o azyl i staja sie imigrantami ekonomicznymi. Podobnie do Albanczykow, Kosowian i Roma, ktorzy zasilaja szeregi nielegalnych imigrantów. Czyli...co mi zrobisz, jak mnie zlapiesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz