Wlasnie ukladalam pare kolczykow w pudelku, aby wyslac z zamowieniem, kiedy zadzwonil H.
- Dostalismy list. Listonosz doreczyl mi go osobiscie, jest polecony i ostemplowany USC. Mamy sie stawic 16 pazdziernika w ich siedzibie. Po pracy idziemy do Esperanzy - zawyrokowal.
- Dobrze, spotkasz mnie przy stacji metra Diego de Leon - nie krylam zdenerwowania.
A wiec bedziemy sie spowiadac przed urzednikami z naszego zycia. Esperanza byla wyjatkowo spokojna:
- Nic strasznego, Spytaja was o to, co lubicie, jak sie poznaliscie, gdzie i kiedy dokladnie, od kiedy jestescie razem i co planujecie. No i dlaczego tutaj - ostatnie stwierdzenie wyraznie ja rozbawilo.
- Czy mozemy dostac liste pytan? - H. wiedzial, ze musi byc jakis klucz, na podstawie ktorego urzednicy zadaja pytania.
- Tak, poczekaj, drukuje ci liste - Esperanza podala nam 7 pytan.
- A ver:
1. Od kiedy sie znacie.
2. Gdzie sie spotkaliscie.
3. Kiedy po raz pierwszy powiedziales jej, ze chcesz z nia byc.
4. Czy poznales jej rodzicow?
5. Co lubi robic?
6. Jak wyglada wasz typowy dzien?
7. Czy chcecie sie pobrac w Madrycie? Jakie sa wasze plany?
- Wazne, aby sie nie stresowac, byc cool - potwierdzila swoje slowa po raz kolejny. - No i pokazcie im, ze naprawde sie kochacie. Nie jestescie tylko dla papierka - mowila. - Aha - powiedzcie tez, ze nie chcecie najblizszej daty slubu, ze kochacie sie i ze pobierzecie sie w terminie dluzszym, bo to nie gra roli. A i tak wymyslimy szybszy slub - zakonczyla.
Dwa tygodnie spedzilismy jak we snie. Pracowalam tylko po to, aby zapchac czas, w domu jak zakleci ogladalismy filmy i opowiadalismy o sobie fakty, ktore moga sie przydac podczas wywiadu. Przypominalismy sobie daty, miejsca, klimat tamtych dni. Ale kazde z nas balo sie, to pewne, ze druga strona cos spartaczy. Nawet nasze sny nie chcialy sie ukladac w nic innego, jak tylko w mozliwe scenariusze wywiadu, spotkan z urzednikami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz