![]() |
fot. Gustavo Majstruk |
Pewnie dlatego tak chetnie siegamy do symboliki PW i hasel jednosci narodowej, bo nie znamy innej Polski. Pewnie dlatego tak chetnie bijemy obcokrajowcow, a policja nie upatruje w tym motywow rasistowskich (trzy dni temu pobito w Warszawie czlowieka ludzaco podobnego do mojego meza. Czlowieka wyksztalconego, prowadzacego w stolicy wlasna dzialnosc gospodarcza. Ktore to pobicie? W tym roku chyba 3 zgloszone (po Syryjczyku, Chilijczyku)). Pewnie dlatego tak chetnie komentujemy, ze "gdyby go tutaj nie było, to by go to nie spotkało..." albo: "Pakistańczyk ofiarnie dał się pobić dla tej ustawki?" Moze niektorzy z nas pokusza sie o tak generalna konstatacje: "Pobić? Czytałam, że "uchodźcy" są nawet gotowi ofiarnie utopić swoje dzieci, by zapewnić lepsze życie swoim dzieciom"
Dlatego zamiast snic o jednosci narodowej i "bialej sile" wolnej od imigrantow, warto zobaczyc Polske jako panstwo wielu kultur - do drugiej wojny swiatowej sama Warszawe zamieszkiwalo ok 27% ludnosci zydowskiej. Juz wtedy nastroje wsrod przedstawicieli prawicy wobec Zydow przypominaly te aktualne, wobec muzulmanow. Byly to glosy slabe, ale wystarczy zacytowac ktoregos z " dmowszczakow", by zobaczyc te agresje: "Gdyby Polska nie miałaby tylu Żydów, nigdy by nie było rozbiorów", " Hitlerowcy rozumieją, że chcąc zorganizować Niemcy na podstawach narodowych, muszą zniszczyć pozycję Żydów i ich wpływ na społeczeństwo niemieckie". Spolecznosc zydowska, ta zasymilowana i ta tradycyjna miala swoj wklad w historie, kulture i spoleczenstwo polskie. Z pewnoscia nie byloby roznych awangard literackich, malarskich, talentow literackich i dramaturgicznych, gdyby Polska nie pozwolila im rozkwitnac. Kultura polska nie mialaby czesci swoich legend, toposow - jak Dybuka wlasnie.
![]() |
zrodlo: Wikipedia |
Dlaczego warto przypomniec "Dybuka"? Bo nieukojony duch tego/tych, ktorzy odeszli przedwczesnie i tragicznie, domaga/ja sie miejsca w naszej pamieci. W sztuce Kleczewskiej stajemy sie swiadkami zaglady, wskrzeszenia dawnej Warszawy, tragedii pokolen Lei i Khanana, ktorym nie dane bylo spelnic zyciowej roli ani miec potomkow, przedluzajacych nic rodziny. Nie ogladamy dramatu Romea, ktory teskni za Julia. Bierzemy udzial w powtarzajacej sie traumie rodzin Zydow, ktorzy zamieszkiwali "nasze" dzielnice. Obrazy momentami za tak doslowne i tak traumatyczne (grzebanie matki Lei czy swiadkowie na weselu Lei z nowym oblubiencem, ktorzy padaja na deski i ukladaja sie w rzedy cial), ze chce sie zamknac oczy. Ale wlasnie trzeba je otworzyc najszerzej, jak sie da. Wtedy zrozumiemy, dlaczego nie mozna dopuscic do glosu ideologii wykluczenia, tendencji do zludnej jednosci narodowej. Ci, ktorzy jeszcze maja watpliwosci - przejdzcie sie na "Dybuka".
A tu znajdziecie material o przemianach mentalnych w Polsce:
Al-Jazeera o Polsce