![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-ZneQl1Bxx4azo06oi8l1m-Y6kyZ2grbYFBGWwIluRdAqrmfGlZmDHwmKGtzrXfED1DnMGwTZERssN4ScqirSyh0Sra4RU_9LR1Qbl_o5qUmdZp_DUifkkKoL4Wm7P1k1OMTH5WeaivfM/s1600/prison.jpg)
Pozniej dowiedzialam sie, ze po nakazie wyjazdu z Belgii zaczepil sie u kuzyna, gdzie przez jakis czas byl "niewidoczny". Pech chcial, ze jednego dnia wyszedl do miasta spotkac sie ze znajomymi i wpadl na kontrole biletow w jednej ze stacji metra. Kontrolerzy sa w Brukseli jak mrowki. Stoi ich kilku przy kazdej bramce i nie ma jak uciec. Na domiar zlego zawsze towarzyszy im policja. Okazalo sie, ze chlopak ma niewazne dokumenty. Paszport z nieaktualnymi pieczeciami, brak wizy, brak karty pobytu, a w kartotece "negatyw". Odtransportowano go do nowego zamknietego osrodka dla nielegalnych - "caricole", ktory miesci sie niedaleko lotniska. Mozna stad szybko wpakowac nielegalnego w samolot i wio do ojczyzny. Tak tez stalo sie z tym mlodziakiem.
Historie takie jak tego "szczesciarza", sa powszechne. Bloggerzy piszacy o brukselskich ludziach bez "papierow" wspominaja historie afganskiego chlopca o imieniu Namathaula, ktory w maju zostal zmuszony do wylotu do Istambulu i potem do Kabulu. Krotko opowiadal o swoich obawach, co moze sie z nim stac po pworocie do swojego kraju, dlaczego przebywal ponad 2 miesiace w osrodkach zamknietych: najpierw 127 bis i "caricole". Chlopak, podobnie jak moj znajomy "chcial tylko normalnie zyc".
Organizacja zajmujaca sie pomoca uchodzcom i obcokrajowcom (CIRE) wypowiedziala sie po otwarciu "caricole" w maju tego roku, ze nie ma zamknietych osrodkow dla nielegalnych imigrantow, ktore by im dawaly humanitarne warunki. Przebywanie w kazdym z osrodkow niesie za soba powazne konsekwencje dla przetrzymywanych, wsrod ktorych CIRE wymienilo: poczucie rozciagania w czasie procedury przyznawania/odrzucania azylu, poczucie nieokreslonosci i bezsensu, trudnosci w znalezieniu pomoc
y prawnej, przewlekly stres, pogorszenie stanu zdrowia, obnizenie samooceny wynikajace po czesci z odbioru spolecznego zamkniecia - skoro przebywasz za kratami, pewnie jestes kryminalista.
Na polskim podworku Stowarzyszenie Interwencji Prawnej walczy o poprawe bytu tych przebywajaych w osrodkach zamknietych. Jak sie okazalo, w ciagu 19 miesiecy ze 120 wnioskow o zwolnienie z osrodka zamknietego, sad rozpatrzyl pozytywnie tylko 1. Ta zatrwazajaca liczba mowi jedno: nie ma skutecznej polityki jurysdykcyjnej, a nielegalni po prostu nie sa wysluchiwani. Ciekawe beda analizy, czy w ogole nielegalni imigranci przetrzymywani w osrodkach maja dostep do prawnikow i doradcow imigracyjnych. Miejmy nadzieje, ze wraz z nowelizacja ustawy o cudzoziemcach, o ktorej pisze w poprzednich postach, zostana wyodrebnione jednostki/instytucje dedykowane sprawom cudzoziemcow. I nie bedzie to Straz Graniczna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz