Polecany post

24 listopada 2021, E-migrantka z pogadanka o uchodzcach i powrot do "SOS-u"

Wielomiesieczna juz dyskusja wokol osob probujacych dostac sie do Polski z terenow Bialorusi polaryzuje. Polaryzuje nie tylko takich ja i mo...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pobyt tolerowany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pobyt tolerowany. Pokaż wszystkie posty

23 sierpnia 2013, piatek: Co o migracjach mowi nam Eurostat

Zeby mowic cokolwiek o migracjach w Europie, nie mozna pominac narzedzia okreslajacego trendy w ruchu ludnosci. Eurostat od lat sluzy badaczom, socjologom, dziennikarzom i dzialaczom organizacji pozarzadowych do szacowania, ile i kto przebywa na terytorium Unii Europejskiej. Interesujace sa liczby przedstawiajace zarowno migracje wewnatrz UE, jak i ruch obywateli innych krajow do UE i z UE. Co prawda polska wersja Eurostatu zawiera dane z 2009 roku, to angielska ma juz uaktualnione dane z 2011 roku. Oczywiscie sa to dane oficjalne, pokazujace jedynie ludzi, ktorzy legalnie i z wlasnej inicjatywy osiedlaja sie w krajach UE.

Kto zatem przyjal najwiecej imigrantow? Nietrudno zgadnac. UK zaostrzylo juz polityke imigracyjna i o pobyt juz nielatwo, ale dwa lata temu przyjezdzalo do niej przeszlo pol miliona imigrantow. Prawie tyle samo dostawalo sie do Niemiec, a ok 450 000 do Hiszpanii (teraz, o ironio, bardzo chca sie wydostac) i ok 385 000 do Wloch. Te kraje karmily ponad 60% wszystkich imigrantow UE.

Jakie kraje przodowaly w statystykach imigrantow? Maroko, Algieria, Indie, Chiny, Ekwador i USA oraz Turcja, Ukraina, Rumunia. Polska takze znalazla sie w czolowce zwlaszcza po migracji niemieckiej (89 000 wedlug szacunkow podawanych przez urzedy imigracyjne Niemiec i Deutsche Welle) i angielskiej (jest nas podobno ponad milion, a w calej UE ponad 2 miliony).

Czy Eurostat jest narzedziem miarodajnym? Legalni imigranci to kropla w morzu ogromnego ruchu ludzkiego na kontynencie. Tysiace przemierzaja kraje UE i kandydujace (jak Turcja) w poszukiwaniu lepszej przyszlosci albo zycia w poczuciu bezpieczenstwa.  Zwlaszcza w obliczu zamieszek i wojny domowej w Syrii, Egipcie czy Mali. Zreszta jesli wierzyc statystykom Interpolu, ktore mowia, ze Europe (Malte, Wlochy, Grecje) zalewaja w duzej mierze imigranci bedacy poza wszelkim systemem, mapa Eurostatu wydaje sie przygladzonym staromodnym tupecikiem na lysej glowie Europy. Skoro malutka, 400 000 Malta ma co roku rejestr 2000 ludzi nielegalnie przekraczajacych jej terytorium, podobnie Grecja (przerazajace filmy z obozu w Patras) widac, ze zywiol ludzki tylko bedzie sie wzbieral. Widac tez, ze te kraje nie dosc, ze nie radza sobie z nadmiarem ludzi, to w przypadku ucieczki z warunkow, jakie w nich panuja, narazaja na smierc w wodach Turcji lub Wloch. Tego Eurostat nie powie...

A jakim gospodarzem dla imigrantow jest Polska? Przeczytajcie niedawno opublikowany wywiad z dziennikarzem TVN, ktory spedzil kilka tygodni w bialostockim osrodku dla imigrantow. Moze nie spartanskie warunki Patrasu, ale areszt - to porownanie przychodzi do glowy jako pierwsze. Nas jednak rocznie, jak juz pisalam w poprzednim poscie, "zalewa" duzo mniej imigrantow. I chyba dlugo nie bedziemy ziemia obiecana.